Wreszcie ochłonąłem po weekendzie... a "łykend" to był zacny. Odwiedziłem (wreszcie-nareszcie, po raz pierwszy) Festiwal Modelarski w Grudziądzu.
Cóż, zbierałem się jakieś 2-3 lata...i udało się :D
I co się okazało... przeniosłem się w czasie :) Wróciłem do przeszłości modelarskiej od której zaczynałem, stawiając pierwsze kroki... tak, tak zaczynało się od małych, kameralnych imprez modelarskich, podczas których czuło się ten niepowtarzalny klimat - niesamowicie zachęcający do dalszej pracy i rozwoju w tym hobby. I na Boga - uwierzcie ! Oby takich imprez w Polsce przybywało ! Można godzinami siedzieć w "internetach"..."moszonach" itp... nie ma opcji - nie ma tego przepychu, tylko czysty fun... modelarska radość i przyjemność w gronie iście rodzinnym.
Byliśmy tak po prostu, żeby spędzić świetny weekend dla relaksu... nic więcej, nic mniej.
Także naprawdę warto odwiedzić to niezwykłe miejsce na mapie polskiego modelarstwa.
No comments:
Post a Comment